
Osoby, które borykają się z uzależnieniem od pracy nie są zbyt chętne do poproszenia o pomoc specjalistę. Jeśli już to robią wynika to przede wszystkim z presji ze strony najbliższych lub coraz większych problemów ze zdrowiem, które są wynikiem przemęczenia. Podejmując leczenie mają także kłopot ze znalezieniem odpowiedniej ilości czasu, tak by nie kolidowało ono z obowiązkami zawodowymi. Psychoterapia to podstawowa forma leczenia w przypadku pracoholizmu, jak i w innych uzależnieniach. Okazuje się, że to terapia poznawczo-behawioralna gwarantuje najlepsze rezultaty. Najważniejsze jest stworzenie odpowiedniego planu równowagi, jak również wyznaczenie poszczególnych działań, w kolejnych dniach oraz tygodniach. Pacjent musi wyznaczyć twarde granice pomiędzy swoją pracą zawodową, a życiem prywatnym oraz ustalić godziny, w których praca nie może zakłócić innych czynności. Niezwykle istotne jest zdobycie przez osobę uzależnioną pewnych umiejętności, które pozwolą jej zdecydować jakie zadania są ważne i jak je delegować.
Liczba specjalistów oraz ośrodków, które profesjonalnie zajmują się tym problemem w Polsce, jest wciąż niewystarczająca. Leczenie jest dość trudne, a pierwszym wyzwaniem przed jakim staje terapeuta jest poradzenie sobie ze stworzonym przez pacjenta systemem zaprzeczeń oraz identyfikacji z uzależnieniem. Jednocześnie terapia nie może być przeszkodą w rozwijaniu kariery zawodowej, a także nie powinna zaburzyć poczucia wartości pracoholika w stosunku do jego osiągnięć w pracy. Według B. Killingera pracoholik musi przede wszystkim zrozumieć trzy rozdarcia, do których zaliczają się bycia a działanie, odczuwanie a myślenie i miłość oraz gniew. Na szczęście w Polsce powstały już pierwsze grupy Anonimowych Pracoholików, dzięki czemu osoby, które nie chcą zgłosić się do specjalisty mogą próbować szukać pomocy u osób z podobnymi problemami. Pierwszą tego typu grupę założono w Stanach Zjednoczonych już w 1983 roku.